Czym jest Szkoła w Chmurze?
To placówka, w której uczniowie są na tak zwanej edukacji domowej — alternatywnej formie nauczania, w której uczeń realizuje obowiązek szkolny poza tradycyjną szkołą, głównie w domu. Dziecko formalnie zapisane jest do szkoły, ale uczy się pod nadzorem rodziców lub opiekunów, którzy samodzielnie planują i organizują proces edukacji.
Jakie wartości przekazuje taki rodzaj szkoły?
Na to pytanie, zresztą jak i na kolejne, odpowiedzi udzielił nam jeden z dyrektorów Szkoły w Chmurze — pan Kamil Stachowiak:
Całe mnóstwo, ale przede wszystkim wolność życiowa, owszem nadal na jakiś zasadach. Podkreślamy fakt, że u nas nie ma ocen i sprawdzianów — owszem, uczeń otrzymuje świadectwo, na którym znajdują się oceny, ale mam na myśli brak ocen na temat człowieka. U nas każdy jest równy. Nasi uczniowie mają przestrzeń na znalezienie swojej Chmury, na której realizują swoje marzenia.

Z jakimi trudnościami wiąże się taki rodzaj edukacji?
Wewnętrznie uważam, że takowych nie ma — posiadamy naprawdę zgrany zespół, mix osobowości pozwala nam na burze mózgów, a co za tym idzie prowadzimy wszystko bardzo dokładnie. Natomiast trudnością zewnętrzną są opinie ludzi — tych, który widzą to zewnętrznie, a nie są w tym razem z nami.
Jak to jest być dyrektorem tak wyjątkowej placówki?
Prawda jest taka, że sam się dowiedziałem jako ostatni o tym, że zostanę dyrektorem — dla innych było to czymś oczywistym. Dla mnie, to więcej okazji mówienia o Szkole w Chmurze. Ja tak naprawdę żyje Chmurą, można powiedzieć, że wręcz jestem Chmurą. Super, że mogę z odwagą i sercem o tym mówić, uwielbiam być zapraszany na wywiady. Widzę osoby, z którymi mam do pogadania i wtedy się zaczyna! Moją osobistą misją w tym wszystkim jest, aby burzyć stereotyp tego, że bycie dyrektorem jest czymś bardzo formalnym – staram się skracać dystans. Wszyscy jesteśmy takimi samymi ludźmi!

Jak Szkoła w Chmurze zmieniła się na przestrzeni lat?
Wzrost liczby uczniów — obecnie jest ich około 30 tysięcy, co daje naprawdę niesamowity wynik! Wspaniałe jest to, że z hasła „spróbujmy” zrobiła się wielka organizacja, a z pomysłu powstał ruch społeczny, który pragnie zmiany świata na lepszy. Rośniemy pod każdym względem: uczniowie i nauczyciele. Już nie jesteśmy nazywani „cyrk objazdowy” — jesteśmy dobrym graczem. 5 lat temu był pomysł małej zmiany — wyszła ogromna! Pamiętam siebie za czasów szkolnych — od zawsze jestem osobą, która chciała zmian, ale reszta to gasiła, a tutaj widzę uczniów tworzących społeczność pełną dobrych zmian.

Jak to jest organizować egzaminy maturalne na Stadionie Narodowym?
Czadowo! Artyści, piosenkarze marzą o tym, by wyprzedawać całe stadiony, w sferze szkolnej marzeniem jest zapełnić stadion maturzystami — a my robimy to co roku! Jest to czymś, co musi się odbyć, a my przy organizacji dokładamy wszelkich starań, aby było to super jakości. Sam egzamin to czas, aby się spotkać, spędzić wspólnie czas. Uwielbiam to, że maturzyści przychodzą rano, a nie zawsze chcą wracać od razu po zakończeniu danego egzaminu. Większość uczniów przyjeżdża z różnych zakątków Polski, — dbamy o to, aby nie wracali natychmiastowo do pokojów hotelowych, bądź do rodzica — dlatego proponujemy wiele aktywności zarówno dla maturzystów, jak i opiekunów.

Dziękujemy za wspaniały i niezapomniany wywiad!