W debacie publicznej co jakiś czas powraca temat odpłatności za studia na uczelniach publicznych w Polsce. Niedawno powróciła ona za sprawą wypowiedzi Sławomira Mentzena, kandydata Konfederacji na prezydenta, który stwierdził, że w jego „idealnym świecie” studia byłyby płatne. Czy taki model rzeczywiście przyczyniłby się do poprawy jakości polskiego szkolnictwa wyższego? Kwestia ta zasługuje na szczegółową analizę, choć należy pamiętać, że obecnie wprowadzenie takiego rozwiązania wymagałoby zmian w ustawie zasadniczej.
Konstytucyjne ograniczenia
Dyskusja o odpłatności za studia w Polsce ma charakter czysto teoretyczny, gdyż bezpłatną naukę w szkołach publicznych gwarantuje Konstytucja RP. Artykuł 70 par. 2 ustawy zasadniczej jasno stwierdza: „Nauka w szkołach publicznych jest bezpłatna. Ustawa może dopuścić świadczenie niektórych usług edukacyjnych przez publiczne szkoły wyższe za odpłatnością”.
Ta kwestia była już przedmiotem rozstrzygnięć Trybunału Konstytucyjnego. W 2014 roku TK orzekł, że przepisy dotyczące odpłatności za drugi kierunek studiów są niezgodne z konstytucją. Trybunał stwierdził wtedy, że studia stacjonarne należą do zakresu podstawowej działalności publicznych szkół wyższych i powinny być bezpłatne.
Potencjalne korzyści odpłatności za studia
Zwolennicy wprowadzenia opłat za studia wskazują na kilka potencjalnych korzyści takiego rozwiązania. Przede wszystkim mogłoby ono wyeliminować zjawisko „studentów z przypadku” – osób, które podejmują studia bez wewnętrznej motywacji, często pod presją rodziny czy otoczenia. Odpłatność mogłaby zwiększyć zaangażowanie studentów w proces edukacyjny, skoro musieliby oni inwestować własne środki w swoją edukację.
Innym argumentem jest potencjalne zmniejszenie liczby studentów, co mogłoby przełożyć się na bardziej elitarny charakter uczelni. Teoretycznie mogłoby to wpłynąć na poprawę pozycji polskich uczelni w światowych rankingach akademickich, choć związek między odpłatnością a jakością kształcenia nie jest jednoznaczny.
Dodatkowo, większe finansowanie mogłoby umożliwić uczelniom rozwój infrastruktury, zatrudnianie lepszej kadry oraz prowadzenie bardziej zaawansowanych badań naukowych.
Argumenty przeciwko płatnym studiom
Najpoważniejszym argumentem przeciwko odpłatności za studia jest ryzyko ograniczenia dostępu do edukacji wyższej dla osób z mniej zamożnych środowisk. Jak oszacowało Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, gdyby państwo w ogóle nie wspierało szkolnictwa wyższego, koszt roku studiów wyniósłby przeciętnie od ok. 29 tys. do ok. 39 tys. zł, a na medycynie – od ok. 53 tys. do ok. 75 tys. zł. Są to kwoty, które dla wielu polskich rodzin byłyby niedostępne.
Wprowadzenie odpłatności mogłoby więc pogłębić nierówności społeczne, ograniczając możliwości awansu społecznego poprzez edukację. Jak podkreślał dr Tomasz Zalasiński z Katedry Prawa Collegium Civitas: „Skutki wprowadzenia takiej zmiany byłyby katastrofalne dla wielu młodych ludzi, których państwo pozbawiłoby szans na zdobycie wykształcenia”1.
Ponadto, choć prawdopodobnie rozwinęłyby się instrumenty finansowe takie jak kredyty studenckie, mogłyby one prowadzić do znacznego zadłużenia absolwentów na początku ich kariery zawodowej, co jest widoczne np. w modelu amerykańskim.

Modele finansowania studiów na świecie
W Europie funkcjonują różne systemy finansowania studiów wyższych. W wielu krajach studia są bezpłatne lub wiążą się z niewielkimi opłatami administracyjnymi.
W Niemczech studia są bezpłatne zarówno dla obywateli, jak i dla studentów z zagranicy. Studenci płacą jedynie niewielkie opłaty administracyjne (ok. 40-75 euro). Podobne rozwiązania funkcjonują w krajach skandynawskich – np. w Szwecji studia są bezpłatne dla obywateli UE zarówno w systemie stacjonarnym, jak i niestacjonarnym.
Z kolei we Francji opłaty roczne za studia I stopnia wynoszą 184 euro, a za studia II stopnia – 256 euro. W niektórych przypadkach koszty mogą sięgać 2 tys. euro, a w elitarnych grandes écoles – nawet więcej.
Wyższe opłaty występują w Wielkiej Brytanii, gdzie roczne czesne może sięgać nawet 9000 funtów (ok. 47 tys. zł). Jednak system ten uzupełniony jest rozbudowanym systemem kredytów studenckich i stypendiów.
W Stanach Zjednoczonych studia są znacznie droższe. Na najbardziej prestiżowych uczelniach, takich jak te zrzeszone w Lidze Bluszczowej, roczny koszt może przekraczać 80 tys. dolarów, wliczając czesne, zakwaterowanie i inne wydatki. Tak wysokie koszty sprawiają, że wielu studentów kończy edukację z dużym zadłużeniem.
Podsumowanie
Debata o odpłatności za studia w Polsce ma obecnie charakter teoretyczny ze względu na konstytucyjne gwarancje bezpłatnej nauki. Wprowadzenie takich rozwiązań wymagałoby zmian ustrojowych, co wiceministra nauki Karolina Zioło-Pużuk określiła jako „skrajnie nieodpowiedzialną i bardzo populistyczną” propozycję.
Doświadczenia innych krajów pokazują, że istnieją różne modele finansowania edukacji wyższej – od całkowicie bezpłatnych po bardzo kosztowne. Każdy z nich ma swoje zalety i wady, a wybór konkretnego rozwiązania powinien uwzględniać nie tylko aspekty ekonomiczne, ale przede wszystkim społeczne, etyczne i konstytucyjne.
Zamiast rozważać radykalne zmiany, warto skupić się na udoskonalaniu obecnego systemu – poprawie jakości kształcenia, ściślejszej współpracy uczelni z biznesem oraz lepszym dopasowaniu oferty edukacyjnej do potrzeb rynku pracy i aspiracji młodych ludzi.
z niepokojem patrzę na coraz to nowe pomysły prywatyzacji kolejnych sektorów w naszym państwie… od edukacji po służbę zdrowia